Szef Ryanair ostro do turystów z nadbagażem. „Tak, musisz zapłacić”

Dodano:
Szef Ryanaira Michael O'Leary Źródło: Shutterstock / Alexandros Michailidis
Szef Ryanaira Michael O’Leary w ostrych słowach odniósł się do turystów, którzy liczą na przychylność w razie bagażu nieco przekraczającego dopuszczalny limit. „Której części zdania o jednej sztuce nie rozumiesz?” – grzmiał na konferencji w Warszawie.

Tanie linie lotnicze nie przymykają już oka na przekroczenie limitu bagażu podręcznego przez pasażerów. Ostatnio na TikToku zaroiło się od głosów rozżalonych turystów, którzy mówili o dopłacie kilkudziesięciu funtów za ponadwymiarowy bagaż, przez co ich tani lot przestał być tani. Twierdzili, że wcześniej latali z tymi samymi walizkami i nie mieli żadnych problemów. Inni w desperacji woleli zniszczyć rączki czy kółka, żeby nie płacić, albo założyć na siebie niemal wszystkie ubrania z małego bagażu i zdjąć je w samolocie.

Linia pilnuje limitów bagażu podręcznego

Niektórzy obstawiali pieniądze za to, „sizery” – czyli stojaki do mierzenia bagażu są mniejsze, niż wymiary podręcznych plecaków i walizek kabinowych podane przez linię. To sprawdziła turystka Sarah, która „zawsze ma przy sobie miarkę” i pokazała, że jest w nich jeszcze mały zapas.

O restrykcyjnym przestrzeganiu dopuszczalnych limitów bagażu podręcznego zrobiło się głośno, gdy reporterka brytyjskiego The Mirror dopłaciła na lotnisku za przewiezienie bidonu o pojemności 750 ml. Nie mieścił się on w jej małym plecaku, więc nadbagaż kosztował ją 50 funtów (ponad 200 zł).

Podczas konferencji w Warszawie CEO Ryanair Michael O’Leary dziwił się, że takie historie stają się newsami.

„Której części zdanie nie rozumiecie?”

„Kilka tygodni temu było głośno o jakiejś reporterce, która narzekała, że musiała dodatkowo zapłacić za butelkę na wodę. Cóż, jeśli nie mieści się ona w plecaku, to tak, musisz zapłacić za cho***ną butelkę. Której części zdania o jednej sztuce bagażu podręcznego nie rozumiesz? To zdanie nie oznacza jednej sztuki bagażu plus butelki na wodę ani jednej sztuki bagażu plus małej torebki na kosmetyki czy czegoś innego. To po prostu jedna sztuka bagażu podręcznego” – mówił wyraźnie poirytowany szef irlandzkich linii. Dodał, że bagaże to... „tak naprawdę wielki wrzód na tyłku” i najlepiej, gdyby pasażerowie latali bez nich, ponieważ odprawa się przez nie wydłuża, a samoloty spalają więcej paliwa.

Ile dopłaty za walizkę w Ryanair?

Trudno wyobrazić sobie jednak udany „city break” czy dłuższy urlop bez większej ilości ubrań. Pozostaje stosować dobre triki na pakowanie i zaopatrzyć się w miarkę. Zasady tej linii mówią jasno: za darmo można polecieć tyko z plecakiem, małą torebką lub torbą na laptopa o wymiarach 40x20x25 cm. Walizka do 10 kg może mieć maksymalnie 55x40x20 cm. Przekroczenie dopuszczalnego wymiaru małej walizki może kosztować nawet 40-60 euro (do 250 zł).

Źródło: Wprost, Fly4free
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...